Ocet balsamiczny z racji nietypowego czasu potrzebnego na jego przyrządzenie ma swoją cenę, która może przekroczyć tysiąc złotych za 100 ml porcję. Czy to aby nie przesada?
Nieduże, ciemne buteleczki z napisem Ocet balsamiczny, albo Ocet balsamiczny z Modeny na sklepowych półkach niewiele mają wspólnego ze swoim pierwowzorem. Ten, aby trafić do sprzedaży czeka długo, bo od zebrania owoców winogron do efektu finalnego mija nawet pół wieku. Co dostajemy w zamian oprócz pięknego opakowania, które projektuje jeden z najbardziej wziętych designerów współczesnych – Giorgetto Giugiaro, który pracuje na co dzień jako stylista nadwozi marek Ferrari i Alfa Romeo?
Stylowe, drewnianie wnętrze dębowej szkatułki wyłożone jest atłasem, na którym znajduje się starannie opieczętowana i wyposażona w stosowne certyfikaty nieduża, czarna buteleczka. W niej mieści się prawdziwy skarb – owoc pracy kilku pokoleń włoskich mistrzów z Modeny. Płyn jest niemal czarny, gęsty, a jego aromat wypełnia wnętrze po otworzeniu cennej zawartości. Jak ona powstaje? Sok z winogron poddaje się długotrwałej fermentacji w beczkach z drewna dębowego na zmianę z wiśniowym, jałowcowym czy kasztanowym – każde z nich nadaje fermentującemu powoli płynowi swojego aromatu. Beczki przechowuje się nie w sterylnych pomieszczeniach, ale na zewnątrz, gdzie działają nań skrajne warunki atmosferyczne – słońce pomaga w fermentacji, zimno ją spowalnia.
W miarę fermentowania płynu jest coraz mniej i staje się on bardziej gęsty. Szacuje się, że aby powstał litr oryginalnego octu balsamicznego, potrzeba na to ponad 150 kg winogron. Trzeba do tego dodać ogrom pracy włożony w odpowiednie przygotowanie surowca i dbałość oraz opiekę nad procesem produkcji. Samo wytworzenie octu nie powoduje, że automatycznie trafia do sprzedaży. Aby uzyskać certyfikat nadawany przez pięciu włoskich mistrzów-degustatorów, musi spełnić określone przez nich kryteria i mieć odpowiednią barwę, smak i aromat. Dopiero wtedy trafia do godnego siebie opakowania i czeka na zamówienia płynące z całego świata.
Więcej smakowitych newsów pod tym linkiem.
Najnowsze komentarze