Panele podłogowe w kuchni – czy warto?

Podłoga w kuchni narażona jest na powstawanie szczególnie kłopotliwych zabrudzeń. Plamy z tłuszczu czy wilgoć mogą pojawiać się w trakcie codziennego gotowania. Dlatego właśnie tak ważny jest odpowiedni dobór materiału wykończeniowego, jakim pokryjemy posadzki w pomieszczeniu.

Najpopularniejszym rozwiązaniem dla podłóg w kuchni są płytki. Prezentują się atrakcyjnie i z ich powierzchni łatwo można usunąć zabrudzenia. Pewną alternatywą dla osób, które lubią niesztampowe rozwiązania, są panele podłogowe. Ich montaż w kuchni wcale nie jest ryzykownym rozwiązaniem. Coraz więcej mieszkań jest projektowanych jako otwarte przestrzenie – kuchnie są połączone z jadalnią, a często również salonem. Zamontowanie na takiej otwartej płaszczyźnie dwóch różnych materiałów wykończeniowych – w tym wypadku płytek w kuchni i paneli na reszcie podłogi – nie prezentuje się najlepiej. Zdecydowanie lepszym krokiem jest położenie paneli na całej powierzchni. Sprawdzone wskazówki na temat doboru paneli podłogowych można przeczytać tu.

Panele podłogowe tworzą w pomieszczeniach wrażenie przytulności, ponieważ podłoga jest przyjemna w dotyku. Kafelki są zimne, nie licząc ogrzewania podłogowego w sezonie grzewczym. Dostępne są w wielu atrakcyjnych wzorach i kolorach, dlatego z pewnością dobierzemy takie, które będą pasowały do aranżacji wnętrza.

Jakie panele do kuchni?

Niektórzy producenci oferują panele przeznaczone do stosowania w kuchniach. Ich powierzchnia jest dodatkowo zabezpieczona przed działaniem wilgoci, powstawaniem plam oaz przed uszkodzeniami. Możemy również z powodzeniem zastosować standardowe panele, należy jednak zwrócić uwagę na ich parametry. Najlepszym rozwiązaniem będzie najwyższa klasa ścieralności, czyli AC5. Takie panele są odporne na ścieranie i uszkodzenia.

Kolejnym elementem, który zadecyduje o tym, czy panele sprawdzą się w kuchni jest klasa użyteczności. Oznaczana jest ona za pomocą dwucyfrowej liczby. Pierwsza cyfra oznacza przeznaczenie paneli (pomieszczenia mieszkalne lub użyteczności publicznej), a druga dopuszczalny poziom intensywności użytkowania. W kuchni najlepiej sprawdzą się te z oznaczeniem 31 lub 32.